Autor |
Wiadomość |
|
Rybcia
Administrator
Dołączył: 23 Lut 2006
Posty: 733
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Srebrne Milenium
|
Wysłany: Sob 11:13, 25 Mar 2006 Temat postu: Samochód |
|
|
Ja miałam taką historię:heheh
jak zwykle wiczorlkiem siedziałam z moim chłopakiem z Cinkiem moim przyjacielem no i z bratem Michałem:) gadu gadu i takie tam. Nic nie wskazywało ze chłopaka cos odbije heheh. Siedizelismy przez chwile jeszcze az Cinek wypalił czy nie jedziemy gdzies samochodem (co tam o 23 w nocy ) nie było by w tym nic dziwnego tylko był taki mały szczegół on nie miał samochodu. Więc czym chciał jechać? już mowie samochodem mojego taty Cinek dopiero co zdał prawojazdy i tak bałam sie z nim wsiadac:)
I im mowe ze ja nie jade bo cos sie stanie a oni dalej swoje ze bedzie fajnie i wogóle no to oki dałam sie namówic i poszliśmy na parking. Tam sie okazalo ze samochód miał stłuczkę, bo w ten sam dzien cinek i moj tata byli na placu giełdy i szarżowali sobie na nim. Z cinka relacji okazało sie ze u derzyli w barierke i troszke sie tablica sie im wgieła( no troszeczke odstawała od zderzaka : . no dobra wiec wsiedlismy do samochodu, i chłopacy mieli niezły problem z odpaleniem samochodu, w sumie to zadna filozofia odpalic samochód ale ten miał zabezpieczenia i alarm taki wewnetrzny. wiec w trakcie jego uruchamiania zaczał wyc i migac swiatłami (hehe ale była zwała)> No w koncu udało sie go ruszyc po 15 minutach ale jeszcze szarpało nim po trochu Pojechaliśmy przez centrum miasta by zatankowac wszystko było oki. A potem pojechaliśmy po moja przyjaciółke na drugi koniec miasta, ale po drodze samochód uderzył w cos podwoziem o ulice: ) nie przejelismy sie tym i pojechalismy po Gosie
stajemy pod jej blokiem i czekamy na nia ja sobie tak obchodze dookołoa samochód i mowie do chłopaków
- Czy tak ma być, ze ssamochód nie ma przedniej tablicy rejestracyjnej
Oni na to
- CO ty chrzanisz, ze zawsze jest - a ja ze smniechu a moze bardziej z przerazenia az usiadłam na krawęzniku.
- To jest mały problem nasz nie ma - Chłopacy byli w szoku dojrze ze auto nie nasze to jeszcze zgubilismy tablice rejestracyjna Przyszła Gosia i zrobilismy 3 rundy ta sama droga co jechalismy wczesniej a po tablicy ani sladu . Mój brat był niezle w klurzony a Cinek przerazony. Potem byliśmy jeszcze na osiedlu i tez jej nie było,. Wiec doszlismy do wniosku ze to nie ma sensu i jedziemy sie gdzies przejechac. Wiec wybraliśmy Mileno (turystyczna miejscowosc 20 km od Koszalina nadmorska) Jechaliśmy brudnym zakurzonym samochodem bez tablicy rejestracyjnej modlac sie o to by nas policja nie spotkała. No wiec zajechalismy nad plaze wszysko było oki wysiedliśmy, ale sie okazało ze samochód nie chce sie zamknąc bo szyba wpadła do tak w srodek samochodu od drzwi ze wystaława tylko pare centymetrów. No tego jeszcze brakowało. No to ja z Gosia poszłysmy zobaczyc na plaze a chłopacy zostali zamykac samochód. Plaza o 24 jest super "tyle" widac . Jak wróciłysmy do samochodu co sie okazało ze? Ze stał radiowuz koło naszego samochodziku i funkcjonariusze spisywali chłopkaów dane;) No oki pozniej kazali nam otworzyc bagaznik czy przypadkiem nie mamy tam tablicy rejestracyjenej, potem sprawdzili nasze dane. No i odejechali i my tez do domciu. Heheh Na parkingu przed domem brat sie meczył z szyba a my ustalalismy wersje wydarzen . I doszlismy do wniosku ze wkrecimy mojemu ojcu ze ja zgubilismy a ze był pijasny jak jezdzili po giełdzie wiec nie bedzie pamietał. I poszlismy do domu.
Rano moj brta sie zbudził bo ojciec dzwoni do niego na koma i sie pyta gdzie jezdzili z cinkiem po tej giełdzie bo tablicy nie ma. Moj brat cos tam posciemniał ze musieli ja zgubic jak uderzyli w barierke. I stary o dizwo to łyknął. ale mielismy ucieche, ze nam sie upiekło. No i wszystko sie jakos rozeszło ale najwieksza zwała była wtedy jak po 3 dniach mój chłopka znajduje karteczke za wycieraczka naszego samochodu z napisem" znalazłem wasza rejestacje prosze o kontakt" Wy sobie nawet nie wyobrazacie jak sie cieszylismy jak dzieci. Poszlismy po tablice i klinet mowi ze znalazł ja koło lampy pare metrów od naszego samochodu
I to była moja historia z życia. juz teraz wiem ze jak mam przeczucie ze sie cos stanie to nie jade co w na to
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Aryami
Nie da sie tego opisac - Mistrz
Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 754
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Shi no Mori (Las Śmierci)
|
Wysłany: Sob 18:36, 25 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
No dobre sobie ja też z ojcem raz jechałam i naglre łubudu. Tata nie zwrócił na to zbytniej uwagi i kiedy dojechaliśmy pod dom okazało się, że nie ma którejś właśnie tablicy rejestracyjnej. Tyljko nie pamiętam której. Ja miałam niezłą polewkę patrząc nas tatę, który próbował sobie przypomnieć gdzie mógł ją zgubić. Poszedł na policję i to zgłosił po kilku dniach tablica się znalazła... podobno jakiś faciu po tym "łubudu" zobaczył, że zgubiliśmy te głupią tablicę... próbował nas zatrzymać, ale ,mju się nie udało, a kiedy dowiedział się, że właściciel szuka od razu popędził do najbliższej komendy policji hehe...
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nala
Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:35, 02 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Ja też miałam śmieszne zdażenie z autem. no więc byliśmy u dziadka (w zimie to było) a tata odjeżdzając "wpakował" się na zaspę albo latarnę? w każdym razie tata myślał i ja też tak myślałam bo siębardzo przestraszyłam kiedy tata powiedziedział : - Może zostaniemy u dziadka na noc. nie wiem czy sobie żarty z nas robił. bo siepotem okazało że nic się nie stało
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|
|